- MARZENIA I REFLEKSJE
- KSIĄŻKA NA WAKACJE
- WAKACJE
- CZERWCOWE ŚWIĘTA
- DNI, O KTÓRYCH NALEŻY PAMIĘTAĆ
- NASZE KOCHANE MAMY
- OKIEM REPORTERÓW
- Pociąg do książki
- Miesiąc Języka Polskiego
- Święta Wielkanocne
- OJ, DZIAŁO SIĘ, DZIAŁO!
- WAŻNE TEMATY
- CIEKAWE MIEJSCA W SZCZECINIE
- JAK MOŻNA MIŁO SPĘDZAĆ WOLNY CZAS
- ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA
- O 11 LISTOPADA 2023r.
- 1 LISTOPADA
- KOCHAJMY LUDZI...
- HALLOWEEN-mity i kity
- NASI NAUCZYCIELE...
- 5D W MUZEUM TECHNIKI
- DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ
- CERTYFIKAT
OKIEM REPORTERÓW
JEDNA WYPRAWA, KILKA RELACJI
W czwartek 18.04 byliśmy na wycieczce klasowej w Stralsundzie. W tym urokliwym, niemieckim miasteczku zwiedzaliśmy oceanarium i miejskie zabytki.W autokarze byliśmy już około 7:45, a gdy wszyscy zajęli miejsca, przewodnik poinformował nas o obowiązujących zasadach. Podróż trwała dwie i pół godziny w jedną stronę. Gdy dotarliśmy na miejsce i zostawiliśmy nasze rzeczy w szafkach, zaczęło się zwiedzanie oceanarium.
Na samym początku mogliśmy zauważyć sztuczne szkielety morskich olbrzymów. W pierwszej sali było bardzo dużo eksponatów zwierząt, które sprawiały wrażenie prawdziwych. Następnie przeszliśmy schodami w dół do kolejnego, podobnego pomieszczenia, ale tym razem trochę mniejszego. Eksponaty również przedstawiały wodne stworzenia. Jak się po chwili okazało trafiliśmy do sali z żywymi istotami do złudzenia przypominającymi te z poprzednich pokoi. Blisko schodów znajdowało się wysokie i szerokie akwarium. Z jednej strony miało wgłębienie w kształcie koła, które było na tyle głębokie, że można było zrobić sobie w nim zdjęcie. Dalej były mniejsze zbiorniki wodne z różnymi zwierzętami, m.in. małymi krabami, niewielkimi rybami wtapiającymi się w wodorosty, różnego rodzaju żyjącymi częściami raf koralowych. Przeszliśmy do miejsca, gdzie w kolejnym gigantycznym akwarium pływały małe rekiny, płaszczki i inne ryby. Za zakrętem były śmieci unoszące się w wodzie. Dalej zobaczyliśmy, jak jest wpuszczana i jak się pieni woda w zbiorniku z rybami. Gdy przeszliśmy do nowego pokoju, mogliśmy odpocząć na leżakach pod wiszącymi na linkach atrapami wielorybów.
Po zwiedzeniu całego oceanarium mieliśmy czas na kupienie pamiątek i lodów, czy innych przekąsek. Zaczęliśmy zwiedzanie i obejrzeliśmy wiele zabytkowych kamienic i kościołów, głównie w stylu gotyckim. Dowiedzieliśmy się wielu nowych rzeczy na temat miasta i jego atrakcji architektonicznych. Na koniec zwiedzania mieliśmy trzydzieści minut na zakupy.
Cała wycieczka okazała się strzałem w dziesiątkę. Oceanarium zrobiło na mnie duże wrażenie, a miasteczko okazało się naprawdę piękne. Zrobiłam wiele ładnych zdjęć, do których będę często wracać.
Maya Manke kl. 6c
Dnia 18.04.2024.r klasa 5d i 6c udały się na wycieczkę do Niemiec. Jechaliśmy dużym autokarem. W trasie były przerwy na toaletę i rozprostowanie nóg. Porządku pilnowali nami nasi opiekunowie oraz pan przewodnik.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, zauważyliśmy, że oceanarium zajmuje ogromną powierzchnię. Gdy weszliśmy do środka, to musieliśmy włożyć nasze kurtki, czapki, szaliki do szafek otwieranych automatycznie po wrzuceniu 1 lub 2 euro. Potem zaczęliśmy zwiedzanie oceanarium. Musieliśmy mieć mapę, aby się nie zgubić.
W salach znajdowało się dużo ryb, krabów, małe koniki morskie, pingwiny i inne morskie istoty. Moim ulubionym miejscem w oceanarium była duża sala, w której pod sufitem wisiały wieloryby, orki, rekiny. Mogliśmy położyć się na leżakach i wysłuchać odgłosów mórz i morskich zwierząt. Pan przewodnik opowiadał nam w czasie zwiedzania mnóstwo ciekawostek i udzielał informacji o morskich zwierzętach.Na koniec wycieczki można było sobie kupić pamiątkę w sklepie, który był w oceanarium lub przekąsić coś w kawiarni.
Potem poszliśmy zwiedzać ciekawe zakątki Straslundu. Pan przewodnik opowiadał bardzo ciekawe rzeczy o starych konstrukcjach, pomnikach oraz budynkach. Często żartował, robił mini konkursy. Potem mieliśmy małą przerwę w parku na jedzenie. Na koniec zwiedzania mogliśmy zrobić zakupy, na które wszyscy czekali. Skorzystaliśmy z oferty sklepu, gdzie wszystko było za 1 lub 2 euro. Niektórzy kupili lody, inni watę sok, niemieckie cukierki, lizaki, magnesy i inne pamiątki lub zabawki. Gdy wracaliśmy do autokaru, zobaczyliśmy na budynku posąg dziecka bez bielizny wspinającego się po rynnie.
Uważam, że ta wycieczka była bardzo ciekawa. Każdy był zadowolony i szczęśliwy ze swoich zakupów i wspomnień, które zostaną z nami na zawsze. Zdobyliśmy dużo wiedzy o morskich istotach oraz bardziej poznaliśmy niemieckie miasteczko. Była wspaniała atmosfera. To najlepsza wycieczka, na jakiej byłam.
Anastazja Kujawa kl. 5d
Pięknego kwietniowego dnia wraz z całą klasą i naszą panią wychowawczynią wybraliśmy się na całodniową wycieczkę do Stralsundu, urokliwego miasta portowego w północnych Niemczech, położonego nad Morzem Bałtyckim. Jest ono znane ze swojej dobrze zachowanej architektury z okresu Hanzy oraz wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO razem z Wismarem.
Przechadzając się po brukowanych uliczkach Starego Miasta, można podziwiać piękne kamienice, które świadczą o bogatej historii miasta w czasach Hanzy. Zbudowany w stylu gotyckim ratusz w Stralsundzie jest jednym z najbardziej charakterystycznych budynków w mieście. Jego fasada zdobiona jest ciekawymi detalami architektonicznymi.
Oceanarium to jedna z głównych atrakcji turystycznych, wielokrotnie nagradzana, które oferuje wystawy poświęcone morzom północnym, a także baseny z różnymi gatunkami ryb i ssaków morskich. Mogliśmy zobaczyć niezwykłe, różnorodne morskie zwierzęta jak płetwal błękitny, orka, kałamarnica.
Oczywiście mieliśmy też czas wolny, w którym mogliśmy nabyć pamiątki z wycieczki, poodwiedzać okoliczne sklepiki. Powrót minął w cudownych nastrojach. W autokarze śpiewaliśmy piosenki. Weseli, uśmiechnięci i troszkę zmęczeni wróciliśmy do domu w godzinach wieczornych.Emilia Lasota kl. 6c
MAJÓWKA - CUDOWNY CZAS, NIESAMOWITE PRZEŻYCIA
Tegoroczną majówkę spędziłam na Malcie z moją mamą i siostrą. Już sama podróż była ekscytująca, ponieważ bardzo lubię podróżować samolotem i podziwiać piękne widoki. Szczególnie zaśnieżone szczyty gór i rozciągające się nad nimi białe obłoki, a także morze i leżące na nim wyspy.Na Malcie byłyśmy przez pięć dni. Mieszkałyśmy w hotelu, a z pokoju miałyśmy widok na morze oraz port, z którego wypływały duże promy i małe statki wiozące turystów na pobliskie wyspy: Gozo i Comino.
Drugiego dnia po zjedzeniu pysznego śniadania ze świeżymi warzywami i owocami wybrałyśmy się na wyspę Gozo. W porcie czekał na nas przewodnik, który woził nas autem i pokazywał najciekawsze miejsca. Zwiedziłyśmy cytadelę, znajdującą się w stolicy wyspy Victorii, która kiedyś chroniła mieszkańców przed piratami. Następnie zatrzymaliśmy się nad zatoką otoczoną klifami i weszłyśmy z siostrą do morza. Woda była trochę zimna, ale krystalicznie czysta. Przewodnik powiedział nam wiele ciekawych informacji o historii tej wyspy i jej mieszkańców. Między innymi o tym, że na Malcie, która jest tylko dwa razy większa od Gozo, mieszka około pół miliona ludzi, natomiast na Gozo jest ich niewiele ponad 36 tysięcy. Pojechaliśmy później do miejscowości, w której dwie rodziny od wielu pokoleń zajmują się wytwarzaniem soli z wody morskiej. Pan opowiedział nam jak wygląda taka produkcja, a następnie mama kupiła dwa woreczki soli.Następnego dnia pojechałyśmy autobusem miejskim do Valletty, czyli stolicy Malty, która jest najbardziej nasłonecznionym miastem w Europie i najmniejszą stolicą naszego kontynentu. Tam chodziłyśmy wąskimi uliczkami, podziwiałyśmy ogrody z egzotycznymi roślinami, głównie kaktusami, kupowałyśmy pamiątki i zjadłyśmy tradycyjne maltańskie kanapki pastizzi. Na Malcie jest smaczna pizza i owoce morza, które uwielbiam.
Kolejnego dnia odpoczywałyśmy na piaszczystej plaży nad zatoką Mellieha Bay. Była idealna pogoda do opalania się i kąpieli w morzu.Naszą ostatnią atrakcją była wyspa Comino, która słynie z błękitnej laguny, czyli zatoki z przepiękną turkusową wodą otoczoną skałami i jaskiniami. Popłynęłyśmy tam wraz z innymi turystami małym statkiem, który kołysał się na wietrze i ochlapała nas woda, co sprawiło mi i siostrze dużo radości. Wycieczka na Comino podobała mi się najbardziej, ponieważ widoki były wspaniałe, a w zatoce pływały różnokolorowe meduzy, inne niż w naszym Bałtyku, i kraby. Obserwowałyśmy też egzotyczne jaszczurki, które karmiłyśmy ogryzkami jabłek. Bardzo przyjemnie spędziłam czas, leżąc na skale i czytając ulubioną książkę, a nade mną było bezchmurne niebo.
Nasz rodzinny wyjazd na Maltę był bardzo udany. Największe wrażenie zrobiły na mnie niesamowite widoki, piękna pogoda, pyszne jedzenie, a także życzliwi i uśmiechnięci ludzie. Ponadto cieszę się, że miałam okazję posłuchać języka maltańskiego i porozmawiać po angielsku, ponieważ na Malcie mówi się w obu tych językach. Bardzo bym chciała tam kiedyś jeszcze polecieć i polecam to miejsce każdemu na wakacje.Milena Jacniacka kl. 6c
NIE KAŻDA NIEPRZESPANA NOC JEST STRASZNA
18 maja 2024 r., w sobotę, odbyła się po raz kolejny w Szczecinie 18 Europejska Noc Muzeów. Wraz z rodzicami i bratem odwiedziłem Urząd Miasta Szczecin.Noc Muzeów wzbudza ogromne zainteresowanie się wśród szczecinian. Aby wejść do gmachu Ratusza Miejskiego, musieliśmy czekać w kolejce godzinę czasu. Pierwszym miejscem, które zwiedzaliśmy wraz z przewodnikiem była kancelaria prezydenta naszego miasta, Pana Piotra Krzystka, tam miałem zaszczyt zasiąść za jego biurkiem. Następnie przeszliśmy do znajdującej się tam sali bibliotecznej, gdzie pan przewodnik opowiadał bardzo ciekawe historie. Stamtąd poszliśmy do Sali Sesyjnej, w której dowiedziałem się, na czym polega praca Rady Miasta na czele z Prezydentem, co uchwalają itp. Tam poznałem jednego z Radnych, Pana Marka Duklanowskiego,z którym zrobiłem sobie zdjęcie. Kolejnym punktem „naszej wycieczki” była Sala Ślubów, a następnie przeszliśmy do innego budynku, gdzie w podziemiach znajduje miejsce zarządzania kryzysowego.
W każdym zwiedzanym przeze nas miejscu można było przystawić pamiątkowe pieczątki, co uczyniłem. Wśród osób, które były wraz ze mną w grupie spotkałem moją byłą nauczycielkę przyrody Panią Beatę Jędrzejczyk, z którą się przywitałem.
Bardzo podobało mi się to wydarzenie, można było wynieść z niego dużo ciekawych informacji. Za rok na pewno wezmę również w nim udział, zwiedzając inne miejsce.