Nieraz już mogliśmy poczuć się jak prawdziwi studenci. Co prawda jeszcze minimum osiem lat edukacji przed nami, abyśmy mogli poczuć smak akademickiego życia, jednak od dawna wiemy, co to wykłady, pokazy, laboratoria. Już po raz piąty Wydział Kształtowania Środowiska i Rolnictwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie zorganizował „Dzień Owada”. Nasza niezastąpiona pani przyrodniczka mgr Danuta Cisło od razu zwęszyła pismo nosem i zorganizowała dla klasy 4e edukacyjną wycieczkę właśnie w akademickie mury byłej Akademii Rolniczej.
Rozpoczęliśmy wyprawę zbiórką o 10.30. Podróżowaliśmy autobusem linii 53 i kiedy usłyszeliśmy informację na temat następnego przystanku, a był nim Teatr Letni, zwarci i gotowi opuściliśmy miejski środek transportu, w którym panowała bardzo gorąca atmosfera. Udaliśmy się do okazałego gmachu Wydziału Rolnictwa. Czekały tam na nas studentki, które zaprowadziły nas na prelekcję w bardzo nietypowe miejsce. Chciałoby się za Janem Kochanowskim przytoczyć słowa „Wsi spokojna, wsi wesoła”, a dlaczego? Znaleźliśmy się jakby w sztucznej oborze, gdzie gościła biało-czarna łaciata krowa w rzeczywistych rozmiarach. Byliśmy tym zaskoczeni, ale kiedy tak rozglądaliśmy się, dostrzegliśmy, że krówka Klementynka (została nam przedstawiona na początku) ma wymiona! Przyszły mgr inż. pokazał nam dojarkę, którą następnie podłączył do wymion koleżanki Milki. W błyskawicznym tempie bańki zostały napełnione mlekiem. Jednak my mieliśmy ochotę zmierzyć się indywidualnie z codziennym zadaniem wiejskich gospodarzy. Każdy z nas mógł spróbować wydoić krowę! Była to niesamowita zabawa, której towarzyszyły śmiechy, piski i oklaski. Pożegnaliśmy się z Klementyną i studentami. Potem zwiedzaliśmy mury wydziału. Było tam mnóstwo atrakcji, skorzystaliśmy jednak tylko z kilku. Szukaliśmy pośród kilkunastu gatunków konkretnych owadów wskazanych przez studentów; korzystaliśmy z mikroskopów, udzielaliśmy się plastycznie, zbieraliśmy pieczątki, które potem wymieniliśmy na słodkie nagrody. Po tym wszystkim tak słodko już nie było… niektórzy z nas udzielali się kulinarnie, smakując owady nadające się do spożycia… Brawo za odwagę!
Czas nie pozwolił nam na dokładne zwiedzanie wydziału, toteż klasową wycieczkę zakończyliśmy grupowym zdjęciem. Za rok nadrobimy wszystkie zaległości. Za zorganizowanie edukacyjnej wycieczki, nasza klasa 4e wraz z wychowawcą, dziękuje p. mgr Danucie Cisło. Polecamy się na przyszłość!
Galeria